madry-ptok

 Ponieważ dopadł mnie okropny leń, nie chce mi się lekcji robić.. siadam więc do bloga i stwierdzam, że coś tam napiszę.. :) więc, po prawej stronie widzicie sondę.. chcę się dowiedzieć, jakie miejsce wróżycie Ich Troje na Eurowizji..

 Wczoraj kupiłem dwie książki.. "Harry Potter" oczywiście :P oraz "Tworzenie stron WWW".. tak, mam zamiar przysiąść jeszcze do naszej strony klasowej... bo na razie jest przeciętna.. i wchodzić mi na forum, bo jak na razie tylko z cztery, pięć osób jest wiernych.. a co z resztą??!! :) Zapraszam do dyskusji :)

 Tak poza tym, to ostatnio wpadłem na.. stronę Bloga27 :D:D:D no tak, spadam na psy.. ;).. ja się cieszę z 13 komentarzy, a te mają ponad 4 tysiące.. z drugiej strony nie są one zbyt miłe..

 pozdrawiam,

ptok

 PS:co sądzicie o muzyce na blogu??

 I stało się.. na Eurowizji reprezentować nas będzie Ich Troje.. nie wiem, co o tym myśleć.. bo niby piosenka może być, ale Wiśniewski.. przecież jego głos.. no porażka.. dobrze, że chociaż dziewczyny nadrabiają.. może chociaż jakieś show tam zrobią?? Bo jak nie.. no to nici z dobrego miejsca... z drugiej strony, czego można się spodziewać po kraju, w którym Telekamerę dostaje Doda??!! :D

 Niestety, cały przebieg tej, w swym założeniu, radosnej imprezy, zakłóciła tragedia w Chorzowie.. :( to straszna katastrofa :(

 Na stronie klasowej dodałem taką krótką prezentację naszej klasy do ściągnięcia :)

 Krótko, bo i głowy do pisania nie mam..

 pozdrawiam,

ptok

 Teraz czytam Narnię.. a właściwie robię to już od dłuższego czasu i obecnie jestem na piątej części... co można powiedzieć o tych książkach?? Cóż, na mnie wywarły olbrzymie wrażenie... może to dziwnie zabrzmi, ale mi pomogły lepiej zrozumieć własną religię.. zwłaszcza 1 część.. "Lew, czarownica i stara szafa" zawiera piękne przesłąnie.. gdy osoba bez winy poświęci się i odda życie za zdrajcę, "nawet śmierć musi cofnąć swe wyroki".. mądre i dające do myślenia... dużo... polecam

 pozdrawiam,

ptok

 PS: Założyłem fotobloaga, ale na razie chyba nie będę się chwalił :P a tak serio, to założyłem go w sumie tylko po to, by móc umieszczać zdjęcia na tym blogu.. ale zobaczymy, jak to będzie.. oto próbka:

 Wreszcie ciekawszy dzień.. :) Na początek- spotkanie z Martą P., zwaną również Picvąsem (niech każdy sprawdzi w encyklopedi sprawdzi co to za "rzecz" :P) Najpierw piernik, herbatka a później "Guliwer"... no, z małymi przerwami na:

-rozmowę z Borysem :D

-przywitanie z tatą Picvąsa

-bitwa na kanpie (a właściwie na łóżku)- i tu wreszcie adrenalinka.. z Martą można bić się jak z facetem :D

-degustacja błyszczyka :D i ta okropna ślina na ustach Marty :P :D

-"Degrasee" na Zig Zapie

 A później powrót do domu.. co za jazdy.. zaczęło się spokojnie.. cukiernia a zaraz potem tramwaj 14.. później przesiadka w 11.. moja radość, bo wyglądało na to, że akurat było po awarii, bo tramwaje jeździły zaraz za sobą.. no to ja happy, ale mam farta.. ale coż, stopniowo tramwaj stawał się coraz bardziej pełny, więc oparłem się o maszynę do wydania biletów.. a ta zaczęła trzeszczeć jak oszalała, połowa tramwaju na mnie.. no, ale jedziemy dalej (oczywiście z trzeszczącą maszyną ;)) a tu nagle.. bach! Tramwaj staje, facet od MPK wychodzi i mówi, że elektryczność w Helenówku siadła, więc tramwaj nie jedzie dalej.. i ciekawy dialog:

MPK: -Jak podjedzie 59 to pańśtwu powiemy i będziecie mogli się przesiąść..

Jakaś pani: -Oj, proszę pana, to nie takie pewne, wcześniej 59 nie jechało..

MPK: Ewentualnie, jak przyjedzie 46 to je przepuścimy..

Grubsza pani, znużonym głosem: -46 się wykoleiło...

 I jak tu nie kochać naszej łódzkiej komunikacji miejskiej.. ?? :D Więc piechotką przeszedłem przez park.. i nigdy więcej nie mam zamiaru na takim mrozie tego robić.. za każdym razem, gdy stawiłem krok, mialem uczucie jakby tysiące małych, wrednych sopelków wbijało mi się w nogi.. koszmar...

 Zobaczymy, co będzie jutro..

 pozdrawiam,

ptok

 Ferie upływają spokojnie.. na początku wyjechałem do Bełchatowa (kino, McDonald...) Było bardzo fajnie.. w czwartek jednak powróciłem do Łodzi i od razu spotkanie z Picvąsem... :D.. najpierw żenująca podróż autobusem (rozmowa z Cybulską, Marta wrzeszcząca na cały pojazd (ale obciach :D) oraz kłócąca się z jakimiś chłopakami :)), później tramwaj (koszmar- Marta rzucająca czapką :D) później nudy w domu :P i odnalezienie wspólnych tematów z  dziećmi w wieku 9 lat :D:D:D spacer do Janka (Dymnik :D oraz kolega=kolęda ;)) i staw za moim osiedlem... w sobotę dzień babci a więc wizyta u obu babć.. :) a później kolęda..

 Czyli, jak na razie, ferie mijają miło :):):)