Archiwum marzec 2006


mar 23 2006 Zima, szkoła, "Historyk"
Komentarze: 11

Niech zima się stąd wyniesie...! Dzisiaj "wreszcie" mnie dopadł depresja zimowa czy jak to się tam nazywa... ech, ciągle ten czarny (bo przecież nie biały) śnieg :/, krajobraz monotonny, wcześnie się ciemno robi...

 I szkoła.. po chorobie nadrabianie zaległości (PO= porażka roku, jak coś tak głupiego może być najgorszym przedmiotem, z jakim sobie nie poradziłem ostatnio??!! :/ ech, to nawet śmieszne.. ;)).. i jedyne, co mnie powstrzymuje przed skokiem z mostu (no, może nie jedyne.. w Łodzi nie ma mostów ;)) to klasa :) wbrew pozorom, jesteście super ;) i nawet zęby Picvąsa (znaczy to, jak gryzie ;)) ma swój urok :) I właśnie dzięki takim "błachostkom" życie nabiera większego sensu :)

 Teraz czytam "Historyka" .. czytam, ale nie w nocy.. wiem, że to dziecinne, ale trochę mam pietra.. książka jest o wampirach, ale to nie jakaś tam fantastyka, bo mieszają się fakty historyczne (Vlad- człowiek, który nabijał tysiące ludzi na bal (od odbytu) i ucztował przy trupach czy przybijający posłom gwoździami turbany) i wymyślone historyjki.. dopiero zacząłem, ale książka wydaje się ciekawa :)

 Pozdrawiam,

ptok

 PS: miałem pisać o książkach, to piszę :)

madry_ptok : :
mar 13 2006 Zbawienie- najpiękniejsza teoria..
Komentarze: 17

"Lecz oto Wspaniały pochylił głowę, dotknął mego czoła swym językiem i powiedział: "Bądź pozdrowiony, synu". A ja odpowiedziałem "Niestety, panie, biada mi, bo nie jestem twoim synem, lecz sługą Tasza". A on rzekł:"Moje dziecię, wszystko, co uczyniłeś dla Tasza, ja przyjmuję jako służbę mnie (...) nie dlatego, że on i ja jesteśmy jedną osobą, lecz dlatego, że jesteśmy swoimi przeciwieństwami. Ja i on tak bardzo się różnimy, iż żaden niegodziwy czyn nie może dokonany w moim imieniu, a żaden czyn, który jest godziwy, nie może być dokonany w jego imię. Dlatego jeśli ktokolwiek przysięga na Tasza i dotrzymuje przysięgi, ponieważ ją złożył, naprawdę przysięga mnie, choć o tym nie wie, i to ja udzielam mu nagrody. I jeśli ktokolwiek wyrządza okrucieństwo w moje imię, wówczas, choć wymawia w imię Aslana, naprawdę służy Taszowi, i to Tasz przyjmuje jego czyny"

 Fragment "Opowieści z Narni. Ostatnia Bitwa" C.S. Lewis

 Najpiękniejsza teoria o zbawieniu, o jakiej czytałem.. Aslan- Jezus, Tasz- wiadomo...

 Ekumenizm?? Proszę bardzo..

madry_ptok : :
mar 08 2006 Niezwykłe wydarzenia w życiu zwykłego...
Komentarze: 7

 Część 1

 Pogrzeb... zimne, jesienne południe.. płacz, smutek... ksiądz nad grobem mówi kazanie, w tle słychać szlochanie... nagle, sztandar trzymany przez służbę liturgiczną, zaczyna szaleć, łopotać jakby zerwała się wichura.. żadna gałązka wokół się nie rusza, zero wiatru, choćby najmniejszego powiewu...

 Zakopane.. noc... wszyscy śpią, aż nagle budzi nas dźwięk tłuczonego szkła.. wszyscy wstają.. szklany stolik potłukł się... po powrocie do Łodzi dowiadujemy się- prababcia umarła...

 PrzypadekQuestion Wątpię...

 Część 2

 I stało się.. jestem choryConfused nie wnikam, kto mnie zaraził, ale jest paru podejrzanych.. co prawda nie mam kataru ani kaszlu, ale od rana czuję, jakbym miał zaraz oddać to, co wczoraj jadłem.. nawet śniadania nie zjadłem, a Ci, co mnie znają, wiedzą, że to do mnie niepodobne Wink I czuję się taki słaby.. koszmar Confused

 Wszystkiego naj dla wszystkich kobiet Smile

pozdrawiam, ptok  Smile

PS: Zauważyliście pewnie zmianę muzyczki ;) Ta związana jest z Narnią i bardzo mi się podoba :) a co Wy myślicieQuestionQuestion Wink

  

madry_ptok : :
mar 04 2006 Mętlik w głowie..
Komentarze: 9

 Totalny mętlik w głowie.. jeszcze nie miałem czegoś takiego.. owszem, czasami były mętliczki.. ale teraz.. po prostu nie wiem, co mam robić.. i dotyczy to teraz i mojej przyszłości, i spraw sercowych.. ech, no tak, tego nie da się zagłuszyć, zwłaszcza, gdy ogląda się Radiostację Roscoe  Wink

 Pierwsza sprawa: sprawa zawodu.. pierwsza liceum wybiła, a ja wciąż nie wiem.. wybrałem na fakultety matmę, histrę i polaka.. bo chciałem na ekonomię.. ale teraz to już nie wiem.. napaliłem się na tą ekonomię, bo sądziłem że to będzie fajne.. ale to chyba było tylko z braku perspektyw.. bo nie chcę reszty życia spędzić w gariturku nad liczbami Eh? A z drugiej strony co ja mam robić innego.. tylko w tym jestem dość dobry.. po prostu koszmar...

 Druga sprawa: no to serce.. ja nie wiem co z nim, jest inwalidą.. Eh? I nie potrafi się określić..

 pozdrawiam,

 ptok

madry_ptok : :
mar 02 2006 Krótko o Franciszku
Komentarze: 10

Scena 1: Asyż. Franciszek jedzie ulicą. Nagle widzi zbliżającą się ku niemu postać. Jest to trędowaty. Franciszek zeskakuje z konia, ściska serdecznie trędowatego, oddaje mu pieniądze i odjeżdża. Ogląda się jeszcze ostatni raz- nikogo nie ma...

 Scena 2: Alwernia. Franciszek modli się w swej pustelni.. odczuwa ból, jakiego nigdy nie odczuwał.. otrzymał stygmaty Pańskie. 

 Scena 3: Zielone wzgórze. Całe stada ptaków. I Franciszek. Przemawia do nich, naucza i weseli się z nimi.

Scena 4: Asyż. Franciszek żebrze o kamienie, którymi chce wybudować kościół dla Pana.

 Franciszek- mój niedościgniony patron od bierzmowania.

 pozdrawiam,

http://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#3,0,0,0" width="200" height="10">



madry_ptok : :