maj 15 2006

Deszcz..


Komentarze: 5

 I możecie mi nie wierzyć, ale ja wolę deszcz od słońca.. i możecie mi nie wierzyć, ale ja wolę, gdy o parapet uderzają krople deszczu niż gdy promienie słoneczne bezczelnie świecą mi w twarz wtedy, kiedy tego nie chcę.. i możecie mi nie wierzyć, ale gdy pada deszcz, ja mam najlepszy humor... i cieszę się życiem.. tak bez powodu, wbrew logice i całemu światu, który deszczu nie cierpi..

 Las wiosną to jest to.. ale las wiosną, gdy na niebie zbierają się chmury, gdy wiatr porusza drzewa, z każdą chwilą przybierając na sile,  gdy na cmentarzu nie ma prawie nikogo.. wierzcie mi, to dopiero jest COŚ.. zdjęcia lasu Łagiewnickiego, przeze mnie zrobione tutaj..

 I tylko szkoda, że muszę tak wcześnie wstawać.. bo poranek jest najlepszy, gdy człowiek obudzi się gdzieś o 8.. nie za wcześnie, żeby nie być wściekłym.. ale nie za późno.. żeby nie przegapić dnia..

 Pociąg odpada.. chyba jednak nie jadę.. chyba na pewno..

 Obraz dni minionych, słowem malowany:
 Widok z okna: ściana deszczu, nie za ciemno, w tle Katie Melua, "Nine Million Bicycles", staw.. jakiś człowiek tam leżał.. tak po prostu, deszcz padał prosto na niego, a on sobie nic z tego nie robił.. też tak chcę.. świat pogrążony w radosnej ciszy..

madry_ptok : :
polinqa
18 maja 2006, 19:34
Uwielbiam deszcz. Uwielbiam siedzieć na działce na mokrej trawie i patrzeć jak wszystko zasnuwa się mgłą i pada tkai orzeźwiający deszcz. Oczywiście wolę kiedy świecie słońce, ale deszcze jest taki fajny:p
Zdjęcia rzeczywiście ładne. Kocham las łagiewnicki, a wiosną musi być tam obłędnie pięknie. I jak zielono!
Muszę się tam wybrać:)
15 maja 2006, 21:59
\" Co robisz w dni gdy nie pada deszcz?
Czekam aż zacznie padać
Nigdy nie czekasz na kogoś?
Nie - deszcz jest przecież prostszy
Przychodzi i dotyka mnie odzielając
od świata wodną zasłoną
przecieka przez palce i znika - odchodzi
nie pozostawiając mi obietnic na przyszłość
żadnej nadziei na następne spotkanie
ale przecież cieszę się
gdy nadchodzi znów pochmurny dzień\"
Po prostu spodobało mi się.
15 maja 2006, 21:56
A ja nie wiem co lubię, w zależności od humoru.
Dziś chyba mglę.
15 maja 2006, 21:03
A ze mną to jest tak: kocham słońce. Najbardziej lubię, kiedy budzą mnie promienie słoneczne, wtedy jakby spływa na mnie powoli, cały dobry humor i z uśmiechem zaczynam dzień. Natomiast deszcz, owszem, też może być ale tylko z kubkiem herbaty malinowej, na moim szerokim parapecie. Kiedy jestem niemal o kilka centymetrów od małych kropel, a jednocześnie tak daleko, bo dzieli nas chłodna szyba, o którą tak lubię się opierać. Widać, że masz w zanadrzu dużo pogody ducha - to się liczy. Aha! Co do rannego wstawania, też ubolewam. Ale niedługo wakacje:)
Pozdrawiam bardzo ciepło:)
I>
15 maja 2006, 19:40
Ja tesh bardzo lubię deszcz, więc nie martw się, nie jesteś ewenementem...:) Chociaż racja, nie zawsze... ale w weekend, kiedy byłam w Świętym w niedzielę i czytałam Browna:) nagle zagrzmiało... później zaczęłam sie bawić z mrówkami, ale to nie iststotne, do źródeł...
Zaczęło padać...a mama była na rowerze i ją nieźle zmoczyło:P Ale powróćmy do tematu... wzięłam wielki parasol i jak gdyby nigdy nic, jak wtedy gdy byłam dzieckiem, zaczęłam się przechadzać po podwórku... taka radosna... i mokra:) Lubię taki deszcz, którego wszyscy długo oczekują... To jest jak Nivea Soft --> jak ciepły letni deszcz:D
PS: Gdybys nie zauważył, dodałam wreszcie tą upragnioną notencję:) Chociaż bardzo tematyczna nie jest, to jednak zawsze warto poczytać... zachęcam do lektó(u:P)ry tych znudzonych wlasnym życiem:P Tak więc powtarzam, napiszę coś sensownego, kiedy będę miała czas i materiały:P
Buzi00le:*

Dodaj komentarz