Przemijanie...
Komentarze: 6
Kipiący radością pocieszyciel zatroskanych? Obrażony na cały świat chimeryk?
Jeden z najgłośniejszych na wycieczkach? Zamyślony w ciszy nad pięknem przyrody?
Widz "M jak miłość", wzruszający się słuchając muzyki? Wredny cynik, naśmiewający się z innych?
Katolik modlący się co niedzielę w kościele? Egoista nieraz ślepy na cudze problemy?
Jak mnie zapamiętają? Czy gdybym tak, ot, zgasł nagle, jakby mnie wspominali?
Nikt nie zna dnia ani godziny swojej śmierci. Wbrew pozorom, nie ma tu pesymizmu. To fakt- w każdej chwili możemy odejść. Szkoda, że o tym czasami zapominam.. że zachowuję się tak, jakbym miał jeszcze masę czasu, by potem przeprosić.. a może nie mam?!
Podobno człowiek żyje tak długo, jak pozostaje w pamięci żywych. Egoiści chyba szybko znikają..
Może czas na zmianę samego siebie?
Nieposprzątane mieszkanie.
Nieopłacone rachunki.
Niewysłane listy.
Niedoczytane książki.
Niewyprane ubranie.
Niedopowiedziane słowa.
Tylko tyle pozostaje?
Nie..
Smutek.
Pamięć.
Miłość.
Nadzieja.. na spotkanie.
Znowu.
"...Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens... ma sens... ma sens... ma sens..."
JP2
każdy z nas jest tylko człowiekiem. Boryka się z codziennymi peoblemami, z niektórymi sobie radzi sam z innymi pomagają mu przyjaciele(:*)ale przecież każdy z nas umrze...każdy pozostawi na świecie niedokończone sprawy...
pod koniec ubiegłego tyg był taki film. brad pitt grał śmierć, która przyszła na ziemię pod postacią człowieka, przyjechał na wakacje i zaprzyjaźnił sie z dziadkiem, którego od razu po swoim urlopie miał \"sprzątnąć\".dziadek poradził mu, zeby wykorzystał swój czas spędzony na ziemi w pełni: miał poczuć emocje i doznać szczęścia... i tak śmierć pierwszy raz ktoś pokochał...(już nie mówię oczywiscie o seksie;p) a dziadek dostał wzamian czas na załatwienie wszystkich swoich spraw...............
PRZEMIJANIE MA SENS...
Dodaj komentarz