Przyjaźń.. może o tym podyskutujemy??
Komentarze: 4
Oczywiście, nie zostałem do końca zrozumiany.. nikogo nie chcę na siłę przekonywac do mojej wiary.. ależ skąd!! No, ale widać nie umiem dobrze przekazać swoich myśli :(..
To może inny, bardzo oklepany temat.. czym jest przyjaźń?? Gdy tak siedzę w domu, to zaczynam wątpić.. czy wiem... bo przyjaciół poznaje się w biedzie, nie?? A jeśli uznać chorobę za biedę.. to ilu ja mam przyjaciół?? Mówi się, że na przyjaźń nie zasługuje się... że na takie rzeczy nie można zasłużyć, tak?? Nie rozumiem... No, ale przynajmniej w tym temacie nie będziemy się wszyscy kłócić.. znajdźmy może wspólne tematy...
Ech, znów się zaczytuję 6. częścią Pottera... niesamowite, jak te książki stopniowo się zmieniają... dorastają...
A co do byddyzmu, to są dwa kierunki: jeden uznaje Buddę za wcielenie Boga (czy coś takiego), a drugi wyznaje tylko jego filozofię.. no, więc i Azzazel miał rację, i Neophyte...
Pozdrawiam,
ptok
PS: może zakończmy na jakiś czas dyskusję na temat religii.. na moim blogu.. i załóżmy to forum... tylko ja nie umiem :(.. więc proszę o pomoc specjalistów... :]
==>Ptok, wszystko fajnie z tymi dwoma kierunkami, tylko, ze sam Budda, w ktoryms z tekstów zaznaczał, ze to co robi to nie filozofia etc. Pragne rowniez zaznaczyc, ze aby cos zyskalo status religii wcale nie jest potzrebne istnienie Boga, tak wiec fakt, ze jakis odlam buddystow nie uwaza samego Budde za boga (a niech bedzie i, ze za Boga - tak z szacunku) nie jest argumentem za nieuznawnaiem buddyzmu jako religii ;)
O ptrzyjazni sie nie wypowiem - strasznie oklepany temat... Co do HP to mila opowiastka, ale bez przesady. Przy okazji jak Ci nie wstyd zaczytywac sie w tych hereyyckich ksiazeczkach, ktore potepia sam papież? ;)
Dodaj komentarz