Studniówka się udała :D

 I znów życie spłaciło mi figla i mnie zaskoczyło.. ach, ale tym razem pozytywnie.. wbrew wszelkim obawom, studniówka się udała.. ale tylko dzięki niektórym osobom :) Dzięki Janek, za te twoje obrzydliwe żarty i parskanie śmiechem, czemu towarzyszyło plucie do mojej zupy :D (chociaż wiesz, ten żart z obsikaną przez krowy marchewką był bardzo niesmaczny :D). Dzieki Kamil za to, że nakręciłeś seryjkę wrzut o "półdupie zza krzaka" :D. Dzięki Agata, za to twoje zrzędzeni :P i za twoją dzielną posługę skrzata domowego.. podziwiam cię, ja bym nie wyrobił zmywać przez całą noc :) Dzięki dyrkowi, za to, że przez pół godziny rozśmieszał mnie i towarzyszył mi w piciu herbatki o po 1 w nocy... :) Dzięki, mimo wszystko, Zosi, za to, że mnie zaprosiła :) Dzięki o.Arturze, za te szalone tańce góralskie... :D Dzięki Kizi, za to, że potwierdziła te plotki o obsikanej marchewce :D Dzięki skrzatom domowym, za to, że sobie tak świetnie poradziły z tą robotą.. :) Dzięki wszystkim, za to fajną zabawę..

 Chyba serce bije szybciej.. niestety...

 PS: tańczący ojcowie to dopiero widok :D