mar 13 2006

Zbawienie- najpiękniejsza teoria..


Komentarze: 17

"Lecz oto Wspaniały pochylił głowę, dotknął mego czoła swym językiem i powiedział: "Bądź pozdrowiony, synu". A ja odpowiedziałem "Niestety, panie, biada mi, bo nie jestem twoim synem, lecz sługą Tasza". A on rzekł:"Moje dziecię, wszystko, co uczyniłeś dla Tasza, ja przyjmuję jako służbę mnie (...) nie dlatego, że on i ja jesteśmy jedną osobą, lecz dlatego, że jesteśmy swoimi przeciwieństwami. Ja i on tak bardzo się różnimy, iż żaden niegodziwy czyn nie może dokonany w moim imieniu, a żaden czyn, który jest godziwy, nie może być dokonany w jego imię. Dlatego jeśli ktokolwiek przysięga na Tasza i dotrzymuje przysięgi, ponieważ ją złożył, naprawdę przysięga mnie, choć o tym nie wie, i to ja udzielam mu nagrody. I jeśli ktokolwiek wyrządza okrucieństwo w moje imię, wówczas, choć wymawia w imię Aslana, naprawdę służy Taszowi, i to Tasz przyjmuje jego czyny"

 Fragment "Opowieści z Narni. Ostatnia Bitwa" C.S. Lewis

 Najpiękniejsza teoria o zbawieniu, o jakiej czytałem.. Aslan- Jezus, Tasz- wiadomo...

 Ekumenizm?? Proszę bardzo..

madry_ptok : :
aniorysek
23 marca 2006, 15:09
jak wyszlam z filmu to sie mocno zastanawialam co z Biblii jest w Narnii... nie znalazlam zadneg podobienstwa... O.Artur tez nie mogl znalezc... ale kazdy ma swoj punkt widzenia :)
aniorysek
23 marca 2006, 15:09
wogole to nowa notka u mnie :D
16 marca 2006, 17:15
Hmmm.. no tak, z książek co niektórych można wyrosnąc.. ale żeby od razu z całego gatunku?? No nie wiem.. ;) ale spoko, zdanie Janka jest zdaniem Janka ;) i ja mu nie narzucę swego, a niech se wyrasta ze wszystkiego :P
My się kłócimy?? Wyjątkowo nie :P mamy tylko inne zdania ;)
PS: Władca infantylny?? No grzeszysz :P
janek
15 marca 2006, 22:55
my się nie kłócimy i nie było żadnych gorących rozmów o religii, ot taka wymiana poglądów. ;)
janek...
15 marca 2006, 22:54
yyyy... Marta... czy wszystko gra? my się zgadzamy?? MY????
I>
15 marca 2006, 21:27
A ja poraz kolejny zgadzam sie z Jankiem. To prawda, ze z książek można wyrosnąć, ale tylko z niektórych... w życiu w tym wieku w którym jestem nie przeczytałabym np Rogasia z doliny Roztoki. A moje stanowisko co do Narnii -znasz. sam kiedys powiedziałeś, że to ksiażka dla dzieci, o reszcie tesh wiesz.
Ale wiecie co, jeśli Piotrek zamierzacie nadal wyrażać swoją dość skromną opinię na konkretne tematy w takiej formi, jak robiliście to do tej pory --> czytaj kłótnie, chcociaż udajecie, ze wszystko jest w porządku i to nie kłótnie tylko wymiana zdań bo nie ma treści w stylu, \"zamknij sie, nie znasz się, jesteś głupi, ślepy\" , to oczywiscie, ja wiem,ze nikogo nie zmuszasz, ale mnie to odrzuca...:/
to coś takiego jak wasze słynne \"rozmowy\" o religii...:/
pozdrawiam gorąco, bo teraz trzeba, kiedy śnie nie chce topnieć a w niedzielę, am znowu ostro sypać:P
Janek
15 marca 2006, 17:38
Infantylny? hmm... jeśli wierzyć słownikowi PWN to oznacza to słowo tyle co dziecinny lub zawierający elementy dziecinności. A więc zgadzam się że Tolkien był, a właściwie jego dzieła \"infantylne\". Chociaż jak juz wcześniej wspomniałem, Tolkien był troszeczkę innym pisarzem, i uwazam ze nie mozna go zaszufladkować z innymi pisarzami fantasy. Po co generalizujesz? Zachowujesz się troszkę jak politycy PiS\'u którzy pozjadali wszytskie rozumy a nos mają już w chmurach. Czy ja napisałem ze wszyscy? lepiej naucz się czytac ;)
15 marca 2006, 08:28
No, to już problem znajomości, jakie masz.. ja tam znam takich ludzi... zresztą co, może sugerujesz, że fantastyką zajmują się tylko dzieci?? No to może Tolkien był infantylny?? I Lewis i Lem i wszyscy pisarze z tego gatunku??
Oj, coś nie tego te argumenty.. :P
dzięki, Cocosanko :*
cocosanka
15 marca 2006, 08:04
Janek jak zwykle musi mieć inny punkt widzenia niż Ty, Piotrek. Ale ja się z Tobą zgadzam. Dla mnie Narnia to taka Biblia w prostszym wydaniu... Tylkoe, janek, proszę bez wrzut.
Buźka Wróbl:*
Janek
14 marca 2006, 20:41
Wybacz ale nie znam dużo ludzi \"starszych\" którzy interesują się fantastyką. :) czyżby fantastyka wyrosła także z nich?;)
14 marca 2006, 18:33
wiesz...mimo ze to rzeczywscie ladnie ubrane w slowa, to wole karmic sie biblijnym opisem zbawienia. jakos bardziej do mnie trafia niz to.
madry_ptok=>Janek
14 marca 2006, 17:13
No właśnie, nie czytałeś, więc nie wiesz, jak możesz coś o tym mówić.. ech, nie przetłumaczy się tego Tobie, gdy nie masz zielonego pojęcia o sprawie.. Pottera nie uważam za niekatolicką książkę, ale tą kwestię już kiedyś poruszałem.. wyrosnąć z fantastyki?? To tak jak powiedzieć, że wyrosło się z książek...raczej fantastyka wyrosła z Ciebie.. ;)
Janek
13 marca 2006, 22:19
nie i dużo mnie ona nie obchodzi ;) bo to tylko kolejna \"bajeczka dla dzieci\". Tolkien przynajmniej opisał swój świat dużo wyraźniej. Zresztą fantastyka przestała mnie już interesować ;). Można powiedzieć, że z niej wyrosłem. A podsunąłem tylko inny punkt widzenia, i widzę że się nie zgodziłeś. Masz prawo. Ale nadal uważam że to po prostu bajeczka, takie fragmenty świadczące o niejakiej chrześcijańskości dzieła znajdę Ci w harrym potterze, bodaj najbardziej niekoatolickiej książce 2002 roku. :) ;)
madry_ptok=>Janek
13 marca 2006, 21:21
Raczej niezauważenie głębi byłoby spłyceniem. Nie można mówić o nadinterpretacji, gdy autor wszystko daje nam jak na talerzu. Niezauważenie oczywistych aluzji, które podsuwa prochrześcijańśki autor (i to po nawróceniu, gdy człowiek ma ptrzebę naprawy błędów), jest zamknięciem się na niewygodną rzeczywistość i \"samoogłuszeniem\", że się tak wyrażę. Ale, co tu gadać, czytałeś chociaż \"Opowieści z Narnii\"? Znasz biografię autroa? Tylko szczerze..
Ups, rozpisałem się ;)
pozdrawiam all ;)
Janek
13 marca 2006, 19:44
no cóż... nic dodać nic ując. chyba nadinterpretacja ;)

Dodaj komentarz