Archiwum 06 maja 2006


maj 06 2006 Zoo, lunapark, park, ognisko :)
Komentarze: 9

Czasami nie wiem, za co mam szczęście mieć taką klasę ;) Bo.. to dość niezwykłe.. ja na serio czuję się w klasie IA jak wśród przyjaciół.. i to jest to.. ;)

 Piątek:

 Wspaniały dzień :) Zaczęło się od Mszy.. później krótka "akademia" w kościele.. i wreszcie klasa wolna :D Więc najpierw prezent dla Kizi.. wielka bombonierka ze 100 cukierkami (dalej opisane dalsze losy nieszczęsnej bombonierki ;) ) i wyprawa do tramwaju, przesiadka (brudne poręcze ;) ) i wreszcie.. zoo :D wszyscy niczym dzieci "podnieceni" ;) bo kiedy ostatnio w zoo był ktokolwiek?? ;)

 No to idziemy.. najpierw ptaszki i poszukiwanie wróbli.. niestety, zoo musiało uznać te ptaki za zbyt mało szlachetne.. na szczęście znaleźliźmy parę okazów w krzakach ;) W jednej klatce siedziało stado głośnych papug ("O, to nasza klasa.. ta najgłośniejsza to Picvąs" ;) ), a w jednej kroczył dumnie wielki, piękny orzeł ("A co jak do jego klatki wpadnie jakiś wróbel?!" ;) )

  

 Później klatki małp.. to niezwykłe, ale te zwierzęta są tak podobne do ludzi, że czasami wydaje się, że wiedzą, co mówimy.. no bo jak część się opala, część się wozi ;) Do ciekawych wniosków można dojść obserwując je ;)

 

 Później zebry, małe zwierzątka ala sarenki i żyrafy :D ("Dlaczego jak podchodzą te małe dzieci, to zwierzęta się przymilają do nich, a jak my, do odwracają się tyłkami i chowają w swoich mieszkaniach?!" :D) Później jedzenie (2 porcje frytek, jedne na wynos ;), lód light i zapiekanka bez mięsa= piątek :)) i dalej.. lew (ten też się na nas obraził i nie chciał do zdjęć pozować ;) ), lwica (tu ciekawy epizod- Robert podszedł do klatki i odwrócił się do niej plecami.. nagle lwica zaryczała :D szkoda tylko, że Robert nie wiedział, co się stało ;) )

 I dalej- jakieś świnie ;), później lampart, tygrysy chińskie ("mają skośne oczy jak... ;)" ) taki.. kot, nie pamiętam nazwy, i Janek chciał go dziubdziać :D, niedźwiedzie, słonie (i ich "bieg"), plac zabaw (Paulina na zjeżdżalni ;) ), terrarium (to chyba było terrarium.. było wiele gadów, płazów, żółwi.. i patyczak ;) ).. :) później małe zoo.. czyli maluteńkie kózki które dawały się głaskać.. oczywiście nie wsyzstkim ;)  i na końcu małpy z czerwonymi tyłkami.. :D

 

 A później.. nawet lepiej.. bo lunapark.. czyli nieplanowany punkt wycieszki :D Najpierw samochodziki (ja nie jechałem- w niedzielę się najeździłem :D ), później szalony rollercoster (podobno piszczałem jak Paulina.. nieprawda, tylko raz krzyczałem.. jak było wysoko i mieliśmy zjeżdżać.. a przecież tam nie było żadnych zabezpieczeństw!! :D).. dom strachów.. czyli pan z maską drapiący dziewczyny ;), jakaś szalona karuzela (biedny Robert...) i jeszcze inna karuzela :)

 I na końcu park.. wszyscy myśleli że jesteśmy maturzystami, bo byliśmy na galowo.. a przecież kto jak kto, ale ja chyba na maturzystę nie wyglądam ;)

    ***

Sobota:

 Czyli 16:00.. ognisko klasowe.. a raczej półklasowe, bo przecież nie było chyba 7 osób.. ale i tak było super :) Hasła ogniska: rozpuszczona bombonierka (tak, właśnie ta wczorajsza.. Kizi zostawiła ją w bagażniku :D ), zboczony Janek (taaa ;) ), kozy, egoizm ptoka (doszedłem do wniosku, że prawie wszystko co robię jest egoistyczne.. niedobrze ;) ), Suzuki OCZYWIŚCIE ;), błądzenie po lasach ("jedźmy za koniem.. z nimi zawsze dotrzemy ;)" ) i śpiew w Suzuki (znaczy mój i Pauliny śpiew :D).. i wiele innych, chociaż ognisko trwało niecałe 3 godziny ;) musimy to powtórzyć, ale w większej liczbie ;)

 

 Mam nadzieję, że zdjęć nie za dużo ;)

 pozdrawiam,

 ptok :)

 PS: Może mało ambitne to, ale warto czasami informować o swoim życiu ;)

PS2: Zmiana muzyczki, z filmu "Spider-man".. ale to chwilowe raczej ;)

madry_ptok : :