Archiwum 01 czerwca 2006


cze 01 2006 Singin' in the rain!
Komentarze: 7

 I'm singin' in the rain!
 Taki wstęp, bo godzinę temu skończyłem oglądać "Deszczową piosenkę".. zauroczył mnie ten film. Swoją naiwnością i prostotą, ale w pozytywnym znaczeniu.. takie niewinne kino lat piećdziesiątych..
 Tak wogóle, to fajnie by było cofnąć się w czasie.. do lat 30 (akcja filmu się wtedy toczy).. i przejść się nocą ulicami Nowego Jorku, śpiewać na deszczu, stepując przy tym... tak, stepowanie to bardzo przydatna umiejętność..
 Jakbyście mogli.. to w jakie czasy byście się cofnęli? Ja chyba właśnie w te lata 30, ale tylko jeśli chodzi o Amerykę, bo w Polsce musiało być nie za ciekawie.
 
 Ze spraw bierzących, to wkurza mnie to całe zamieszanie w sprawie lustracji księży.. ledwo papież wyjechał, media zaczęły trąbić..
 Jutro pierwszy egzamin firstowy (speaking dla ciekawskich), dlatego mózg mi siadł i notka jest jaka jest jest, jakaś taka.. dziwna i bez ładu i składu... chyba zacząłęm się stresować. Może jutro będę na chodzie, gdy już skończę opłakiwać egzamin (pesymizm kłębi się w mojej głowie).
 
 Pierwsze objawy nadchodzącego remontu? Śpię przy.. lodówce! Wiem, brzmi egzotycznie.. ale nie za miło jest, gdy cicha zazwyczaj lodówka nagle w nocy zaczyna wydawać obleśne dźwięki, jakby coś się w niej topiło, a na dodatek brzęczy jak odkurzacz! Teoretycznie jest jeden plus- mam blisko do jedzenia.. teoretycznei nie znaczy praktycznie..

 Do Lednicy marsz!

madry_ptok : :