Najnowsze wpisy, strona 5


kwi 26 2006 Spacer :) i pusta szkoła
Komentarze: 11

 Wróciłem ze spaceru Smile Było bardzo przyjemnie.. zwłaszcza na placu zabaw (ach, jaki ja dziecinny Smile )... huśtawka.. to niesamowite, jaki wpływ na człowieka ma ten sprzęt.. i człowiek pomyśli na niej, i poczuje się świetnie, gdy wiatr wieje łagodnie i świszczy wesoło w uszach.. zupełnie jak stanie wieczorem w pidżamie na balkonie (z ulubioną czekoladą w gębie Wink ).. życie może mieć swoje plusy Smile

 A szkoła świeciła pustkami.. wiadomo, testy gimnazjalne więc wszyscy gimnazjaliści siedzieli w domach (na szczęście, szkoła taka cichutka była Smile ) i wogóle w szkole były chyba 2 czy 3 klasy i muszę powiedzieć, że to wspaniałe doświadczenie (zwłaszcza gdy przychodzi się na 11:30 (lol, chwała testom Smile ) i ma się 2 lekcje Smile )

 A propos testów.. powodzenia jutro ;) Trzymamy kciuki, chociaż wiemy, że tak dobrze jak my to nie napiszecie Razz żart, oczywiście Wink

 Zdjęcia z parku wam daję Smile Cieszcie się Razz

 

 A to ja na huśtawkach Wink

Lecę...

i kop Razz

 Pozdrawiam,

 ptok Smile

 PS: czekamy na nowy teledysk Bloga LaughingLaughingLaughing

PS2: Może co niektórzy zauważyli, ale profilaktycznie napiszę: doszło parę ciekawych linków do blogów Smile polecam, może znajdziecie bratnią duszę Wink

PS3: Sorki, ciągle mi się coś przypominaLaughing  Więc jeszcze to: jakość zdjęć taka kiepska, bo z komórek robione (2 kom. Wink )

madry_ptok : :
kwi 22 2006 Po świętach.. czyli szkoła i pomysły...
Komentarze: 10

  Ech, znów szkoła.. pocieszająca jest myśl, że już wkrótce maj, trochę wolnego.. :)

 A nasza klasa ma już fajne pomysły, by się ze sobą pomęczyć Wink Więc tak oto, klasa IA odwala coś, czego jeszcze w szkole na Spornej nie było.. ale pisać nie mogę, tajemnica klasowa (hehe, próbujcie się domyślić).. napiszę tylko, że jedna z nocy będzie niezmiernie ciekawa.. i nietypowa Wink milczę, bo mnie klasa zabije, jak napiszę coś więcej  Wink

 Ale to nie koniec naszych atrakcji.. jeszcze wyjazd w Bieszczady (ha, niech klasa Ib płacze, przechytrzyliśmy ich- o.Artur jedzie z nami Very Happy), a w wakacje wyjazd na działkę Janka.. niestety, moja obecność na tych.. hmm, wypadach stoi pod znakiem zapytania, bo ten okropny First wisi nade mną i nie wiadomo, kiedy piszę/odpowiadam.. z angielskim nieźle się teraz męczę, wiadomo, trza jakoś dobrze wypaść.. cieszę się, że mi Reading dobrze idzie, bo nawet na ponad 90%, gorzej z Listeningami i Speakingami.. Chociaż i to, mam nadzieję, poćwiczę Smile

  Pierwsze dni szkoły upłynęły spokojnie, z wyjątkiem paraliżującej (Wink) całą szkołe wiadomości, że pan Machlaski urodził.. no, znaczy w przenośni, wiadomo, ale w każdym razie ma Wojtusia Smile (dobrże nia nazwał go Bratysław czy coś w tym stylu, jak to początkowo miało być.. wiadomo, historyk Smile pewnie żona się nie zgodziła..)

 Mamy fajny pomysł, by wysłać list z prośbą o dedykację dla całej klasy od.. Blog27 LaughingLaughing Jak my "kochamy" ten zespół i wogóle, później sobie oprawimy to i wstawimy do galerii naszych "ulubionych" postaci.. trzeba jeszcze do Tokio Hotel napisać Wink

SajtExclamation Laughing 

 pozdrawiam,

 ptok

 PS: Dobrze, że muzyczka się podoba, ale moglibyście zacząć głosować w sondzie, czy mam zmienić ten szablon, czy nie Wink

PS2: Bardzo podoba mi się to zdjęcie.. więc wstawiłem.. więcej www.piotr31.blog.onet.pl

PS3: Zacząłem czytać "Harry Potter, dobry czy zły" Gabriele Kuby.. już okładka mnie odrzuciła ("rekomendacja Benedykta XVI".... raczej kardynała Ratzingera, więc nie papieża.. ech, ale reklama książki się toczy..) Praktycznie na każdej jak na razie stronie mam krótkie notatki z uwagami.. oj, szykuje się ostra krytyka książki.. Wink

 

madry_ptok : :
kwi 20 2006 Notka porządkowa :)
Komentarze: 4

 Trzeba trochę posprzątać na blogu ;)

Najpierw może wyniki dawnej sondy, która trwa już niepotrzebnie długo ;)

 

Jak pradzi sobie Ich Troje na Eurowizji?
Oczywiście 1 miejsce!! (3) 8% 8%
Pierwsza piątka (1) 3% 3%
Pierwsza dziesiątka (2) 5% 5%
Gdzieś na 20 miejscu :/ (3) 8% 8%
Ostatnie miejsce (2) 5% 5%
Żartujesz?? Nie przejdzie półfinału! (29) 73% 73%


Łącznie oddano 40 głosów

 


Jak widać, nastroje są nie za ciekawe :) Ale czas pokaże.. :D chociaż widząc reklamę z Michałem Wiśniewskim.. to cóż, nie będzie za fajnie ;) Nowa sonda- dotycząca szablonu :)

 Muzyczka też ulega zmianie..  piosenka Third Day, Steven Curtis Chapman, Mercyme - I See Love- spodobała mi się.. zwłaszcza słowa :)

 Some see a teacher
Standing on a hill
Speaking words of wisdom
Some see a healer
Reaching out his hand
To give sight to a blind man
Some see a dreamer
Wasting his life
On what can never be
Some see a fool
Dying for his dreams

But I see love (I see love)
I see love (I see love)
Light of heaven breaking through
Well I see grace (I see grace)
I see God's face (I See Gods face)
Shining pure and perfect love
When I see you
I see love

Some see a prisoner
Alone before his judge
With no one to defend him
Some see a victim
Beaten and abused
With all the world against him
Some see a martyr
Carrying his cross
For what he believes
Some see a hero
Who set his people free

But I see love (I see love)
I see love (I see love)
Light of heaven breaking through
Well I see grace (I see grace)
I see God's face (I See Gods face)
Shining pure and perfect love
When I see you


With your last breath
I see love
Through your death
I see love
I see peace in the eyes of the king
I see hope in your suffering (I see love)
I see a calm in the center of the storm
I see a Saviour

I see love
I see love
Light of heaven breaking through (heaven breaking through)
I see grace
I see God's face
Shining pure and perfect love
When I see you
I see love
When I see you
I see heaven breaking through
See Gods face
Shining pure and perfect love
When I see you
When I see you
When I see you
I see love
I see love
When I see

Some see Him walking from an empty grave

Chyba schwytaliście sens :P

pozdrawiam,

ptok

madry_ptok : :
kwi 18 2006 Roczek :)
Komentarze: 8

 Mój blog obchodzi urodzinki.. znaczy, obchodził w sobotę Wink ale nie chciałem atmosfery psuć, dlatego piszę dopiero teraz Wink To co, może małe podsumowanieQuestionQuestion 

 Więc napisałem 115 notek, czyli około 0,315 na dzień, z czego wynika, że około co 3 dzień pisałem notkę.. oczywiście, to tylko średnia, bo np. w sierpniu nie napisałem żadnej notki.. sami rozumiecie, wakacje Wink

 Co do komentów, to, jeśli dobrze policzyłem (fakultet z matmy się kłania Wink), to wyszło ich...  857 Smile ja się cieszę.. wychodzi około 7,45 na notkę Smile, z czego najwięcej, bo 31 z 9 czerwca 2005 roku..

 Fajnie, że teraz każde powtarzające się święto będę wiedział, jak przeżyłem w zeszłym roku Smile

 pozdrawiam,

 ptok

PS: Muzyczka z "Pasji" niech sobie jeszcze pogra, ale wkrótce zmiana Smile

madry_ptok : :
kwi 15 2006 Zmartwychwstał!!! :)
Komentarze: 3

 W ogrodzie wszystko jest ciche i błyszczy od rosy. Ponad nim niebo usiane gwiazdami – które przez całą noc czuwały nad światem – staje się coraz bardziej szafirowe, odkąd porzuciło swój granatowoczarny kolor. Jutrzenka ogarnia od wschodu do zachodu te jeszcze ciemne okolice, jak robi to morze podczas przypływu, kiedy zbliża się coraz bardziej, aby wreszcie zalać ciemny brzeg i zastąpić czernią szarość wilgotnego piasku, a skały zalać lazurem morskiej wody.

Jakaś gwiazdka nie chce jeszcze zgasnąć. Swą mleczną bielą z odcieniami szarości – jaką mają liście zaspanych oliwek wieńczących pobliskie wzgórze – spogląda, coraz słabsza, na falę jasnozielonego światła porannej zorzy. A później [gwiazda ta] tonie, ogarnięta falą brzasku jak ziemia zalewana wodą. A potem jeszcze o jedną mniej... I jeszcze o jedną mniej... i [gaśnie] jeszcze jedna... potem inna... Niebo traci swe skupiska gwiazd i tylko tam w dali, na zachodzie, zostają trzy, następnie dwie, a potem – jedna. Patrzą na ten codzienny cud, jakim jest wstający świt.

Kiedy różowe pasmo znaczy linię na turkusowym jedwabiu wschodniego nieba, tchnienie wiatru – muskając liście i trawy – mówi: „Przebudźcie się. Nadszedł dzień.” Budzi jednak tylko trawy i liście, które drżą diamentami rosy i – z powodu spadających kropli – wydają delikatny szum, [podobny do] brzmienia harfy.

Ptaki nie budzą się jeszcze ani w bujnych gałęziach wielkiego cyprysu, który zdaje się górować jak pan w swym królestwie, ani w splątanym gąszczu wawrzynowego żywopłotu, chroniącego je przed północnym wiatrem.

 Strażnicy – znudzeni, przemarznięci, drzemiący w różnych pozach – czuwają przy Grobie. Kamienne zamknięcie zostało wzmocnione na brzegach grubą warstwą wapna, jakby dla wykonania przypory. Na matowej bieli wyróżniają się podobne do dużych rozet pieczęcie Świątyni, wykonane z czerwonego wosku, odbite bezpośrednio na świeżym wapnie.

Strażnicy musieli palić w nocy ogień, bo widać popiół, a na ziemi [leżą] jeszcze nie dopalone głownie. Chyba grali i jedli, bo na ziemi znajdują się jeszcze rozrzucone resztki jedzenia oraz oczyszczone kostki. Z pewnością służyły do jakiejś gry. Są podobne do naszego domina lub do [kostek używanych] w dziecięcej halmie. Grali na prymitywnej szachownicy nakreślonej na ścieżce. Potem porzucili wszystko, szukając bardziej lub mniej wygodnych pozycji, aby zasnąć lub aby czuwać.

Nie ma jeszcze ani jednego promienia słońca. Na niebie, od strony wschodu, jest teraz całkiem zaróżowiony obszar. Coraz bardziej powiększa się on na pogodnym nieboskłonie. I ukazuje się jaśniejący meteor, przybywający z nieznanych głębin. To spadająca kula ognia, której blasku nie można znieść. Za nim – błyszcząca smuga, która być może jest tylko odblaskiem jego wspaniałości na naszej siatkówce. Z ogromną szybkością zstępuje na ziemię. Rozsiewa światło tak intensywne, tak nadzwyczajne, tak przerażające w swym pięknie, że różowy blask jutrzenki znika, pokonany tą rozżarzoną bielą.

Strażnicy podnoszą głowy, zdziwieni, gdyż wraz ze światłem dochodzi też grzmot, potężny, harmonijny, podniosły, napełniający sobą całe Stworzenie. Przychodzi z rajskich przestworzy. To „alleluja”, anielska chwała, która towarzyszy duchowi Chrystusa powracającemu w Swym chwalebnym Ciele.

Meteor spada na zamknięcie Grobu, które niczemu nie służy: odrywa je i odrzuca. Hałas napawa lękiem strażników, postawionych dla pilnowania Pana Wszechświata. Duch Pana wywołuje Swym powrotem na ziemię nowe trzęsienie ziemi, podobnie jak to uczynił, kiedy odchodził ze świata. Wdziera się w mrok Grobu, oświetla go swą nieopisaną Światłością i zastyga w nieruchomym powietrzu. Duch wstępuje ponownie w Ciało, które nie porusza się pod pogrzebowymi płótnami.

Wszystko to trwa mniej niż minutę, ułamek minuty... Tak szybkie było ukazanie się, zstąpienie, wniknięcie i zniknięcie Boskiego Światła...

„Chcę” Boskiego ducha, [wypowiedziane] do Jego zimnego Ciała, jest bezdźwięczne. Mówi to Jego Istota do nieruchomej Materii. Ucho ludzkie nie słyszy żadnego dźwięku. Ciało otrzymuje nakaz i jest posłuszne, wydając głębokie westchnienie...

Nic więcej przez kilka minut.

Pod chustą i pod całunem chwalebne Ciało na nowo przyjmuje wieczne piękno. Budzi się ze śmiertelnego snu, powraca z „nicości”, w której przebywało; zabite – odzyskuje życie. Z pewnością budzi się serce i po raz pierwszy uderza, wlewa do żył zlodowaciałą krew, która jeszcze pozostała, stwarza w jednej chwili pełną jej ilość w pustych żyłach, w znieruchomiałych płucach, w zamroczonym mózgu. Przywraca ciepło, zdrowie, siłę, myśl.

Jeszcze jedna chwila i oto nagłe poruszenie się pod ciężkim całunem... Ruch jest gwałtowny. Poruszył skrzyżowanymi rękoma i ukazuje się stojąc: dostojny, w najwyższym stopniu zachwycający, w Swej szacie z niematerialnego sukna, nadprzyrodzenie piękny i wspaniały. Powaga Go przemienia i wywyższa, a jednak pozostaje Sobą.

Oko z trudnością nadąża za tą przemianą. Teraz Go podziwia. Jakże różni się On od [tego Jezusa], który pozostał w moich wspomnieniach, kiedy był jeszcze żywy, bez ran i śladów krwi. Promieniuje blaskiem, który tryska potokami z pięciu ran i wychodzi ze wszystkich porów Jego skóry.

Robi pierwszy krok. Przy tym ruchu promienie tryskające z Jego rąk i stóp otaczają Go aureolą świetlistych ostrzy. Blask otacza Go od głowy do kraju szaty. [Głowę] okala światłość diademu, który powstał z niezliczonych ran po koronie. Nie wydobywa się już z nich krew, lecz tylko – blask. Kiedy otwiera ramiona, które miał skrzyżowane na piersiach, ukazuje się znowu obszar bardzo żywego światła. Przenika ono przez szatę, nadając Jezusowi blask słońca na wysokości serca. To prawdziwa „Światłość”, która przyjęła Ciało. Nie jest to biedna światłość ziemska, mizerna światłość gwiazd, uboga światłość słońca. To Światłość Boga. To cały blask Raju. Skupia się on w jednym jedynym Bycie. Nadaje źrenicom swój niepojęty lazur, włosom – swe złote płomienie, szatom i barwom – swą anielską jasność. Tego wszystkiego nie można opisać ludzkimi słowami. To najwznioślejszy żar Trójcy Przenajświętszej, która pochłania Swą gorejącą mocą każdy ogień Raju. Wchłania go w Siebie, aby go na nowo rodzić w każdej chwili wiecznego Czasu. To Serce Nieba. Ono przyciąga i rozlewa Swoją krew, niezliczone krople Swej niematerialnej krwi: zbawionych, aniołów i wszystkiego, co jest Rajem: miłość Boga i miłość do Boga. Tym wszystkim jest Światłość, która jest i formuje Chrystusa Zmartwychwstałego.

Gdy dochodzi do wyjścia i kiedy oko może dostrzec jeszcze coś poza Jego blaskiem, ukazują mi się dwie bardzo piękne świetlane postacie. Są jednak podobne jedynie do gwiazd przy słońcu. Jedna z nich znajduje się z jednej, a druga – z drugiej strony progu. Upadły na twarze, adorując swego Boga. On zaś – otoczony Swym światłem – przechodzi i uszczęśliwia uśmiechem. Wychodzi z grobowej groty. Powraca, by znowu stąpać po ziemi. Budzi ją radość. Cała lśni rosą, barwami traw, róż i niezliczonych kwiatów jabłoni, rozkwitłych cudem w pierwszych promieniach całującego je słońca i w Słońcu wiecznym, przechodzącym pod nimi.

Strażnicy zemdleli... Zdeprawowane potęgi ludzkie nie widzą Boga. Tymczasem czyste siły wszechświata: kwiaty, trawy, ptaki, podziwiają i oddają cześć Potężnemu, który przechodzi, otoczony blaskiem własnej Światłości oraz światłem słońca.

Jego uśmiech i spojrzenie spoczywa na kwiatach, na wznoszących się ku pogodnemu niebu gałęziach. I wszystko pięknieje. Delikatniejsze i bardziej jedwabiste stają się miliony płatków, które tworzą kwietny obłok na głową Zwycięzcy. Żywsze stają się diamenty rosy. I bardziej niebieskie staje się niebo, które odbija [blask] Jego błyszczących oczu. Weselsze jest też słońce barwiące radośnie obłoczek, niesiony przez lekki wiatr, który przybył, aby ucałować swego Króla woniami porwanymi ogrodom i pieszczotami jedwabistych płatków.

Jezus podnosi dłoń i błogosławi. Potem zaś – gdy ptaki śpiewają głośniej, a wiatr niesie swe wonie – znika mi z oczu. Pozostawia jednak radość, która wymazuje najmniejsze wspomnienie smutku, cierpienia i niepewności o jutro...

Fragment książki "Poemat Boga-człowieka", autorstwa Marii Valtorty.. warto przeczytać.. :)

Otrzyjcie już łzy płaczący, żale z serca wyzujcie
Wszyscy w Chrystusa wierzący,
weselcie się, radujcie.
Bo zmartwychwstał samowładnie,
jak przepowiedział dokładnie.
Alleluja, alleluja,
Niechaj zabrzmi - Alleluja!

 

Radosnych i owocnych świąt zmartwychwstania Pana :)

pozdrawiam

PS: Muzyczka nowa- z "Pasji".. taka chyba teraz pasująca :)

madry_ptok : :