Komentarze: 5
I możecie mi nie wierzyć, ale ja wolę deszcz od słońca.. i możecie mi nie wierzyć, ale ja wolę, gdy o parapet uderzają krople deszczu niż gdy promienie słoneczne bezczelnie świecą mi w twarz wtedy, kiedy tego nie chcę.. i możecie mi nie wierzyć, ale gdy pada deszcz, ja mam najlepszy humor... i cieszę się życiem.. tak bez powodu, wbrew logice i całemu światu, który deszczu nie cierpi..
Las wiosną to jest to.. ale las wiosną, gdy na niebie zbierają się chmury, gdy wiatr porusza drzewa, z każdą chwilą przybierając na sile, gdy na cmentarzu nie ma prawie nikogo.. wierzcie mi, to dopiero jest COŚ.. zdjęcia lasu Łagiewnickiego, przeze mnie zrobione tutaj..
I tylko szkoda, że muszę tak wcześnie wstawać.. bo poranek jest najlepszy, gdy człowiek obudzi się gdzieś o 8.. nie za wcześnie, żeby nie być wściekłym.. ale nie za późno.. żeby nie przegapić dnia..
Pociąg odpada.. chyba jednak nie jadę.. chyba na pewno..
Obraz dni minionych, słowem malowany:
Widok z okna: ściana deszczu, nie za ciemno, w tle Katie Melua, "Nine Million Bicycles", staw.. jakiś człowiek tam leżał.. tak po prostu, deszcz padał prosto na niego, a on sobie nic z tego nie robił.. też tak chcę.. świat pogrążony w radosnej ciszy..